piątek, 20 grudnia 2013

2


Nadawca Karolina Korsycka

Odbiorca Marcin Możdżonek
Dostarczony 02.02.2012 r.


Rzym, 19.06.2010 r.

Marcinie ! 

Wiesz, że rzadko płacze. W zasadzie nigdy. Pragnęłam Go kochać tak mocno jak Ciebie. Coś się stało, nie chcą mi powiedzieć co. Ale zmarł. Moja, nasza kruszynka. Ksawier, po Twoim dziadku. 
Wiesz miałam Go przy sercu krócej niż Ciebie. 
Bo Ciebie miałam 5 lat, Jego jedynie 12 dni, ale pokochałam Go.
Był taki jakiego Go sobie wyobrażałam. Pulchniutki, o delikatnej niemowlęcej skórze, błyszczących oczach tak bardzo podobnych do Twoich i był spory. Jestem pewna, że gdyby było mu to dane zostałaby środkowym po tatusiu, po Tobie. 
I nie wiem jak to teraz będzie, bo w mieszkaniu mam pełno oliwek dla dzieci. 
Chyba to komuś oddam, chyba. 

Karolina

P.S Kocham Cię


Jak to ? Płaczę. Płaczę, bo również pokochałem kogoś kogo nigdy nie widziałem. Karolino gdzie jesteś ? 
Pomogę Ci chociażby uprzątnąć oliwki, pomogę Ci w życiu, bo cały czas Cię kocham. 


----------------------------------------------------------------------------------

Czy to opowiadanie ma sens ? 

4 komentarze:

  1. Pewnie, że ma. Jak każde Twoje;) Pisz dalej.
    Pozdrawiam;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Ma. Jest nietuzinkowe, inne, wyjątkowe. Pisz dalej, bo chcę się czytać, bo chcę wiedzieć więcej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za niemądre pytanie, pewnie, że ma sens!

    OdpowiedzUsuń
  4. wszystkie Twoje opowiadania mają sens :*

    OdpowiedzUsuń